Czechowice-Dziedzice
W klubie od: 12.06.2006
Ilość komentarzy: 2
Ilość postów: 31
Ilość wyświetleń: 10224
Paru z Was pisze, że znało Asię i jej rodzinę i to dość blisko, ale równocześnie przyznajecie, że równie dobrze znacie tego człowieka, jak się okazało jednak - nie człowieka, który dopuścił się tego strasznego czynu. Czy zatem Asia również znała wcześniej swojego oprawcę? choćby z widzenia? To pytanie mnie nurtuje odkąd czytam niektóre Wasze wpisy. Bo może się okazać, że już wcześniej się naprzykrzał i po ktorymś "koszu" z kolei, niestety nie wytrzymał. Dlaczego nie był brany pod uwagę skoro był tak blisko całej akcji i jego dociekliwość była aż nazbyt podejrzana? (a może jednak był, tylko czemu tak dlugo czekano??) Choć z drugiej strony pamiętam, że w od czerwca 2006 r. całe Czechowice żyły tym tematem, więc nikogo wtedy nie dziwiła dociekliwość, każdy chcial znać prawdę, a co niektorzy wymyślali niestworzone historie... wstydźcie sie teraz tego co wypisywaliście, dodatkowo wbijając "szpile" rodzinie i bliskim ... :(
Podobnych pytań można jeszcze sporo zadać, na niektóre niestety już nigdy nie otrzymać odpowiedzi.
Śledziłam tą sprawę, mając nadzieję i wierząc, że jednak odnajdzie się cała i zdrowa, niestety... zakończenie jest inne.
Nadal wstrząśnięta wiadomością o śmierci Joanny przesyłam najgłębsze wyrazy współczucia i żalu rodzinie i bliskim. [*]