Czechowice-Dz.
W klubie od: 02.10.2013
Ilość komentarzy: 37
Ilość postów: 252
Ilość wyświetleń: 43369
To jeszcze efekty bezstresowego wychowania czy już skutki gender?
Już bliski ten czas gdy samosądy, lincze, prywatne zemsty będą czymś normalnym.
A któż w to uwierzy? Papier wszystko zniesie, a głupi ściemę kupi.
Mam widok z okna na parking przy pewnym lokalu gastronomicznym, podają tam alkohol i w zasadzie tylko alkohol. Klienci podjeżdżają furkami różnej maści i pojemności, a po godzinie lub kilku bytowania wewnątrz budynku, raźnym krokiem maszerują w stronę pojazdów i wracają sobie wesoło do domków. I co? I jajco, nikt nie interweniuje. Ba, odpowiednie służby szerokim łukiem omijają ten teren. Dopiero gdy pijak nawywija, otworzy komuś "ostatnia drogę" prosto w ramiona Abrahama, zaczyna się larum i alarm bombowy. Gdzie ta profilaktyka?
Państwu zależy na zwiększonym spożyciu alkoholu, są z tego kolosalne wpływy, tak duże, że straty spowodowane przez pijaków, leczenie chorób wywołanych opilstwem to tylko nikły promil zysku.
No to: poleją po maluchu, wasze zdrowie!
"kolorowi mają taniej", no cóż...sporo ryzyka w takim sformułowaniu.
Podobno zdążają na nasze lodowisko wycieczki z Afryki, Indii, Ameryki Płd., bo podobno tanio.
I kto by pomyślał, oni tam na całym świecie czytają czecho. pl. Za taką postawę trzeba dać im darmochę, niech się ślizgają!
Zgaś zbędną żarówkę, umrzesz bogatszy.
Kogoś kłują w oczy świąteczne ozdoby? Wystarczy nie patrzeć albo zapaść w sen zimowy.
Ojej, wzruszyłem się...
Dla redakcji też wszystkiego dobrego i mniej wpadek z pisownią, i szybszej "obsługi" informacyjnej.
492.409,72 zł? Rzeczywiście, jakoś drogo.
"Zadanie obejmuje również przebudowę całej, znajdującej się pod ziemią infrastruktury oraz budowę ulicznego oświetlenia". Aha, czyli najpierw asfalt, potem to co pod ziemią czyli rozkopanie nakładki, na koniec latarnie, żeby wszystko błyszczało w świetle.
A kiedy uroczyste przecięcie wstęgi, pamiątkowe zdjęcia i skromne przyjęcie na 200 duszyczek?
Hrabia Bronisław taki rozumiejący i inteligentnie rozgarnięty, ale nie potrafi pojąć jednego. Dla niektórych znawców problemów narodowo-wyzwoleńczych wiele kart historii napisano białym atramentem, nie są w stanie pojąć faktu zbrodni komunistycznych, to ich problem.
Trzeba mieć nieźle przeorany beret, by w artykule o manifestacji narodowców wklejać notki o rzekomych zbrodniach NSZ,wyjęte z programu nauczania histori niezidentyfikowanej uczelni. Jednak WUML?
Bolesny jest brak zdolności czytania ze zrozumieniem, wyciągania wniosków i śledzenia zależności. Jak nie widzi związku to jego problem, a drugi problem to najwyraźniej picie przy klawiaturze lapka i skrobanie głupot, czego efekty poniżej.
"Po alkoholu nie serfuję", nowe hasło dla użytkowników czecho.pl.
"Heil Hitler!" w niemieckich obozach zagłady w Polsce wykrzyczane młodymi głosami.Oświęcimska policja zatrzymała dwoje obywateli Turcji podejrzewanych o publiczne propagowanie treści faszystowskich na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz - Birkenau. Zdziwienie może wywołać jedynie to, że robiący sobie zdjęcia w trakcie unoszenia prawych rąk w geście faszystowskiego pozdrowienia 22-latkowie studiują… historię w Budapeszcie. Poprzednio do podobnego zdarzenia doszło 6 października na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku, kiedy to dwaj studenci (również z Turcji!) usłyszeli zarzut znieważenia Żydów i propagowania ustroju faszystowskiego za wykonanie hitlerowskich gestów.
A który to tak ostatnio hołubił Turków?
Szukających brunatnych pajęczyn w zakamarkach czasów współczesnych wypada oświecić co jest prawdziwym zagrożeniem, bo jakoś mają oklapkowane ślepia.
Nie tylko z Niemiec dochodzą głosy o islamskim terroryźmie, tu jeden z niemieckiej prasy:
Począwszy od połowy września bieżącego roku w miastach rejencji Münster (Nadrenia Północna-Westfalia) doszło do 26 aktów wandalizmu. W podobnym okresie zbezczeszczone zostały kościoły w Monachium i Augsburgu (Bawaria). Policja nie wyklucza, że sprawcami kierowały motywy religijne – informuje „Der Westdeutsche Rundfunk”.
W miastach rejencji Münster – Hörstel, Mettingen, Tecklenburg, Rheine, Saerbeck – symbole chrześcijańskie, w tym krzyże, kapliczki, dzieła sztuki sakralnej, zdają się być od kilku tygodni celem szerszej przemyślanej akcji wandali. Pod wiaduktem autostradowym w Ibbenbüren spalony został wielki krzyż drewniany, zdewastowano wiele figur świętych, w tym wizerunek św. Barbary w Ibbenbüren-Dickenberg. „Św. Barbara odgrywa dla nas znaczącą rolę jako patronka górników (…) Bardzo często przychodziły w to miejsce rodziny, by z wdzięczności zapalić świecę” – wspomina ksiądz Paul Greiwe.
Opiekujący się kapliczką z Ibbenbüren-Laggenbeck Heinrich Westerkamp, w której zniszczone zostały rzeźby, twierdzi, że „mieszkańcy regionu Tecklenburger Land (Nadrenia Północna-Westfalia) są zaniepokojeni aktami przemocy i obawiają się, że będą się one nasilać”. Rzeczniczka policji w Ibbenbüren Angela Lüttmann zaznaczyła, że „planowane jest zwiększenie patroli policyjnych w okolicy. – Szczegółowej kontroli regionu jednak nie da się zapewnić, gdyż jest on zbyt duży. Poza tym wiele krzyży, kapliczek położonych jest w odległych miejscach – podkreśla.
Tymczasem „Abendzeitung München” donosi, powołując się na dane policji, że „przypadki wandalizmu miały miejsce również w Monachium i Augsburgu”. Ubiegający się o azyl uchodźca z Jordanii namalował białym sprayem na drzwiach monachijskiego kościoła katolickiego św. Michała następujący napis w języki arabskim „Allah jest większy, święta wojna”. Jak podaje „Abendzeitung München”, „trzy podobne przypadki zarejestrowano w Augsburgu, gdzie na portalach katedry, kościoła św. Ulryka oraz św. Maurycego pojawił się napis o tej samej treści - „Allah jest większy”.
Bawarska policja wszczęła postępowanie nie tylko w sprawie zniszczenia mienia, ale również z powodu wskazania na „świętą wojnę”. Trwa śledztwo, czy autorem napisów na augsburskich świątyniach jest jedna osoba czy też grupa sprawców.
Źródło: Der Westdeutsche Rundfunk, Abendzeitung München
Coś tu kminią i żonglują faktami, redaktorkowie. Organizator prezentacji wyznaczył limit wiekowy: wstęp w smokingach dla osób powyżej 35 roku życia.
Kto ściemnia?
Kto kupił gary?
Głupi kupi.
Czyżby Barbara? Jak tak to udaną miała wigilię imienin, pogratulować.
Miejsca w rankingach.
Za komuny "byliśmy" potentatami przemysłu ciężkiego (górnictwo, hutnictwo), lekkiego (min.włókiennictwo), "byliśmy" w czołówce światowych upraw zbóż i innej zieleniny.
W piłce nożnej też nam dobrze szło.
W kilku punktach może mieliśmy jakieś trochę większe znaczenie, ale ogólnie papier przyjmie wszystko, a wyniki miały (muszą) być.
Media bywają tendencyjne, działają pod dyktando elit rządzących manipulując informacjami w odpowiedni sposób. Tak zawsze było, jest i będzie, więc patrzą sobie na te różne tabelki, wykresy, porównania i optymistyczne doniesienia z frontu robót, ale patrzą z dystansem i przymrużeniem oka.
Teraz Kuba uważa: pisze o opuszczeniu Unii, ale boi się tego słowa. Nie boi się, to jak najbardziej korzystne rozwiązanie (Wielka Brytania skłania się ku takiej opcji), ale...jedno ale i to duże. Już o tym wspomniałem, unia "dając" (to w sumie nasze pieniądze, ten wkład do kasy unijnej) dotacje sprawuje jednocześnie kontrolę nad sposobem wydatkowania, wynika z tego jedna korzyść-mniej kasy idzie na zmarnowanie, jest efektywniej wykorzystana, przynajmniej w założeniu. I wracając do wyjścia z unii, to właśnie jest sposób na zatrzymanie i przepływ aktywów tylko w obrębie rodzimej gospodarki-rzecz niemożliwa w dzisiejszych realiach gospodarki globalnej. Nie da się zhermetyzować pojedynczego kraju, bo się po prostu udusi, dam przykład z niedawnej historii-Kuba (mam na myśli państwo w Ameryce Środkowej). Tylko sponsoring ze strony ówczesnego ZSRR pozwalał na wegetację.
Wracając do tematu, główną winą można i trzeba obarczyć negocjatorów (i wieeelkich zwolenników integracji) za warunki jakie dali sobie narzucić. Reszta to konsekwencje popełnionych błędów, a na to nie mamy większego wpływu. Państwa Europy Środkowej już od dawna były brane pod uwagę jako rynek zbytu, taniej siły roboczej i miejsca do drenażu finansowego, sytuacja na to pozwoliła i teraz mamy co mamy.
Reasumując: wejście do unii-źle, wyjście z unii-źle, korzystanie z dotacji-źle, nie korzystanie-też źle...jesteśmy w du...pie?
Piętnowanie opieszałych urzędasów jest jak najbardziej stosowne, wykorzystanie w miarę możliwości na maksa dotacji to jedyny sposób na chociaż częściowe zatrzymanie kapitału,korzystne efekty w postaci zrealizowanych inwestycji w tym momencie pomijam, ale co zbudowane tego nam nie odbiorą, chyba. Wypływ środków za granicę stawiam po stronie "koszta własne", wymuszone unijną polityką, nieprzypadkową zresztą. Cały czas następuje drenaż finansowy. Patrz w jakim tempie galopuje zadłużenie kraju, ono ma ścisły związek z poruszanym tematem.
I to mam na myśli, a nie popieranie wypływu aktywów, te powinny "krążyć" w naszej gospodarce, stanowiąc motor dla rozwoju gospodarczego.
Zresztą, patrzymy na problem w podobny sposób, używając innych określeń i słów. Faktem jest, że za błędy rządu płaci ten na samym dole, a jedyne wyjście to korzystać z wszelkich okazji odzyskania wkładu unijnego i kontrolować za to odpowiedzialnych. Do tej kontroli mamy pełne prawo.
Wie i Kuba i Unforgiven jak sprawa wygląda, ale 90% zjadaczy chleba nie ma pojęcia o zasadach. Sianie propagandy? Jak zwał, tak zwał, przynajmniej część z tych 90-ciu% zada sobie trud przeczytania, ze zrozumieniem może być gorzej, ale to nie miejsce na ten temat. Chodzi o co innego, a mianowicie o same kredyty. W jakich bankach są zaciągane, z jakim kapitałem, polskie to banki czy filie zagranicznych?
Gdzie płyną kwoty kredytów z odsetkami? Ano za granicę, i to jest w dużej części pieniądz utracony, nie wpływa do budżetu krajowego w takiej postaci jak powinien.
Państwo wpłaca do unijnej, wspólnej kasy i stamtąd dostaje, mniejsza o proporcje, ale praktycznie rzecz biorąc wracają "nasze" pieniądze tylko trzeba się o nie prosić. Ten pieniądz nie jest w bezpośrednim obiegu "tu i teraz" lecz przechodzi przez ręce pośrednika. I nie za darmo.
Z jednej strony dobrze, nie są tak całkiem zmarnowane,bo Unia (podobno) sprawdza sposób wykorzystania i efekty, z drugiej źle, bo na tym żeruje. I tak to wygląda jakby Polacy sami nie potrafili dbać o swoje sprawy, być dobrymi gospodarzami u siebie, i to poniekąd racja, wystarczy dokładniej zerknąć na nasze podwórko i mamy jak na dłoni chaotyczne robienie czegoś tam na huuura. To takie polskie...
Pokolenia wrogo nastawionych do nas sąsiadów próbowało na wszelakie sposoby podporządkować sobie nasz kraj.
W końcu się udało.
Kuba nie pisze bzdur i nie sieje zamętu. Zasady korzystania z dotacji są jasno określone stosownymi przepisami i ustawami, niekoniecznie krajowymi.
Dotacje unijne stanowią z założenia pomoc bezzwrotną, co oznacza, że nie trzeba ich w żaden sposób spłacać, tak jak dzieje się to np. w przypadku pożyczek, czy kredytów.
Jednak, oczywiście mogą zdarzyć się sytuacje, w których zostanie się zmuszonym do zwrotu otrzymanej dotacji lub jej części wraz z odsetkami. Dzieje się tak przede wszystkim wtedy gdy podmiot (beneficjent), który otrzymał dotację, nie wywiąże się z umowy podpisanej z instytucją, która tę dotację przyznała.
W każdej umowie dotyczącej przyznania dofinansowania zwarte są szczegółowe warunki jakich dotrzymać musi beneficjent, tak aby ta dotacja była w 100% pomocą bezzwrotną. Jeśli jednak warunki te nie zostaną dotrzymane, pieniądze trzeba będzie zwrócić wraz z odsetkami"
.
Jeżeli miasto ma "spłacać" dotacje to mamy bezsporny fakt, że znowu coś zawalili.
Zaciągnięte kredyty to w głównej mierze koszty utrzymania administracji z wypłatami i nagrodami włącznie, nakłady na szkolnictwo, utrzymanie straży miejskiej i kilka innych mniej lub bardziej istotnych pozycji, o których celowo nie wspominam.
Dokładne zasady funkcjonowania unijnych dopłat tu: http://samorzad.infor.pl/sektor/organizacja/ustroj_i_jednostki/artykuly/387658,dotacje.html
Teraz narzekanie jakie to mizerne są unijne dotacje, jak truuudno je zdobyć, a tu sprawa jasna: nieudolni (leniwi?) chcieliby porządzić, pławić się we władzy z hasłem na ustach "dziel i rządź"...i masz, wpadka za wpadką. Palcami pokazuje się innych (Bestwina) co to niby też mało dotacji dostali, też mi porównanie. Liczba mieszkańców, powierzchnia i "uprzemysłowienie" nie pozwalają na zestawienie obu gmin w aspekcie dotacji, bo po prostu nie ma porównania.
Czytając tekst, od razu ma się nieodparte skojarzenie w jakim celu został zamieszczony, to próba wytłumaczenia podwyżki cen wody, szlochanie "bo ONI nam dotacji nie dali", obarczanie winą poprzedników (ekipy p. Bergera), a tu nie ma że nie dali, nie ma że "tamci spieprzyli". Trzeba samemu "wydeptać" unijny grosz, i trzeba umieć przyznać się publicznie do własnych błędów i zaniedbań.
Zresztą, co tu więcej pisać, wiadomo nie od dziś jak to wszystko wygląda. W tym miejscu musi być cytat: "Proponowana przez spółkę PIM podwyżka ceny za zbiorowe odprowadzanie ścieków wynika przede wszystkim z uwzględnienia kosztów realizacji Projektu "Regulacja gospodarki wodno-ściekowej w gminie Czechowice-Dziedzice" - wzrostu kosztów materiałów, energii, amortyzacji, dodatkowych opłat za umieszczenie urządzeń w pasie drogowym, a także opłat za korzystanie ze środowiska, wzrostu wynagrodzeń i planowanych odsetek od kredytu inwestycyjnego".
WZROST WYNAGRODZEŃ...i pozamiatane, na nic ściemy i obracanie kota ogonem.
Tak dystyngowanemu towarzystwu w białych koszulach, krawacikach, garniturkach i...swetrach, co to męczą się na posiedzeniach, sesjach i podróżach służbowych, co to obmyślają wielki plan zaciągnięcia kredytu na spłatę poprzedniego, nie wypada traktować mieszkańców jak jakichś downów. No kurde, nie wypada, nie te czasy.
A wybory coraz bliżej i bliżej.
Kolejny strzał w stopę ze strony radnych. Czechowiczanie są pamiętliwi, odwdzięczą się w odpowiedni sposób i w odpowiednim czasie. Podwyżka i tak już jednej z najdroższych w regionie wody, co ma na celu? Podwyżki pensyjek, a jakże, toć bieda urzędasom w oczy zagląda, i jak tu żyć, panie Marianie, no jak żyć?
Sieć wodociągowa pamięta czasy Gomułki i wczesnego Gierka, zaniedbana przez lata, poddawana sporadycznym naprawom, gdy już naprawdę woda tryskała na wysokość trzeciego piętra od dawna kwalifikuje się do całkowitej wymiany, a to wiąże się ze sporymi kosztami. I co wtedy będzie? Wiadomo, kolejna podwyżka, o 50%. Na rury i na pensje...
Podobno rury wodociągowe mają być wymieniane przy okazji budowy systemu kanalizacyjnego, ale jakoś nie widać działań. Drogi rozkopane, rury kanalizacyjne nawet sprawdzone "na szczelność", a wodny rurociąg nietknięty.
Co do kosztów ponoszonych przez Gminę, są na to oficjalne ustalenia, nawet na piśmie.
http://www.czechowice-dziedzice.pl/www_2.0/index.php?option=com_content&task=view&id=2842&Itemid=93
Skąd więc pomysł argumentowania podwyżek cen wody kosztami poniesionymi przy tworzeniu sieci kanalizacji?
Może lepiej by wyglądało gdyby radni powiedzieli bez żadnych ściem, że na podwyżki zarobków potrzebują, bo głodem przymierają.
Łatwiej przełknąć gorzka prawdę niż jakieś naiwne kłamstewka.
Zapłon godny "miasta z zapałem...", takie miejsce jak dworzec autobusowy (ten plac podobno nim jest), wizytówka MiG, już od kilkudziesięciu lat powinien lśnić jak "psukulce", cały w szkle, stali, żywopłocikach i kwietnych klombikach. Na środku jakiś niewielki wodotrysk. A wszystko po to, żeby ewentualni goście zapamiętali i chcieli tu wracać.
Wcale się nie nabijam, piszę to zupełnie serio, bo tak wyglądają takie miejsca w cywilizowanym świecie, w XXI wieku. I niech tam vicebur. z Ligoty nie wciska kitu o skomplikowanej sytuacji własnościowej (a może więcej szczegółów w temacie?), bo chcieć znaczy móc. Tylko te chęci...
Teraz będzie "przetarg-wyłonienie najlepszej oferty", ale tą "najlepszą" będzie na pewno najtańsza czyli najgorsza. Przykład już mamy i to niejeden. Chodniki wzdłuż ulic noszące znamiona wielkich ruchów górotworu, do tworzenia się zapadlisk i znikania kostek włącznie oraz sztandarowe "dzieło"-Plac JPII spękany jak skórka razowca, mimo wielu poprawek.
Takich "kfiotków" można więcej, ale powstrzymam się, bo nie chcę zniechęcać UM do działań. Jeszcze strzelą focha i zamiast dworca zrobią nam jeszcze jedno centrum handlowi i ze trzy Biedronki.
Jak to zbliżające się wielkimi krokami wybory mobilizują.
Nowe pole do popisu dla chuliganerii. W Urzędzie ruszyliby głowami, wiaty betonowe, może brzydkie, ale trwalsze i idiotoodporne.
A jak zepsują to niech mokną.
Czech, jemu znaczenie niektórych słów jest najwyraźniej obce.
Odblokowanie wyjazdu to zadanie dla straży miejskiej, wystarczy zatelefonować i dokonać zgłoszenia. O ile ktokolwiek odbierze połączenie, pojawią się w ciągu kilku dni, albo wcale.
Nagrodę można wręczać, rozdaje się karty przy pokerze.
Pani Hołdys gratulujemy, jedna z niewielu broniąca polskości i regionalnej kultury.
http://www.youtube.com/watch?v=ZmzsPVdVgwA
http://zspignr2szczyrk.szkolnastrona.pl/index.php?p=m&idg=zt,35,79
Nie poczytujcie jej (Under-Minerwie) za złośliwość te drobne usiłowania połączenia kilku wyrazów w logiczny ciąg, przynajmniej w miarę logiczny. Cóż, żywot uwieńczony pasmem niepowodzeń dosięga również sfery intelektualnej. Ten maleńki zwoik konwulsyjnie wijący się w pustym echu wypełniającym takież cranium, wiecznie się przegrzewa, Under-Minerwa włączy chłodzenie (akurat leje, wystarczy wstawić pod rynnę), ostudzi nieco własne jestestwo i nie robi pośmiewiska z siebie. A to nie pierwszy raz...
Under-Minerwa ma wybaczone, ale się nie cieszy zbytnio. To tylko zwykła ludzka litość.
Anatol zamiast jęczeć i narzekać, bierze się za robotę, buduje parkingi obok kąpielisk i zarabia pieniądze. Nie będą mu wyjazdu blokować, nawet po zwinięciu asfaltu hahaha...coś w tym musi być, że Kaniów od zawsze był obiektem drwin i docinków, to trzeba przemyśleć. Swoją drogą znam wielu porządnych ludzi z Kaniowa, zawsze są jaskółki.
To Anatol bierze się za prace, a "szlachta" z Czechowic wynagrodzi mu to (wiosna/lato) w formie pieniężnej.
I nie zapomni o budce z kebabami, "szlachta" lubuje się w wyszukanych daniach.
Obciążyć sprawców. W razie braku w/w koszty przypisać służbom porządkowym odpowiedzialnym za strzeżenie ładu i bezpieczeństwa w tym rejonie.
A jak posprzątają to będą MEDALE i DYPLOMY, o! Za wielkie zasługi na niwie obronności resztek historycznych.
Pytam: ZA CO?
To już przekracza granice przyzwoitości i dobrego smaku. Wszyscy pamiętają starczy uwiąd UM w czasie powodzi (ten przykład najodpowiedniejszy), totalny bajzel, chaos i organizacyjny nierzad. Gdyby nie sprawne działanie Straży Pożarnej i samych mieszkańców zalewisk, gorsze byłyby skutki.
Bicie piany i gadanina ze strony UM w stylu: "myśmy to zrobili..." po akcji powodziowej-jak zwykle wzorcowe, mistrzostwo propagandy.
Nikomu nie zazdroszczę wyróżnień i dyplomów, ale k...ileż można ściemniać i przypisywać sobie zasługi rodem z braci Grimm? Wystarczy wnikliwie przyjrzeć się polityce jaką miasto prowadzi, rozejrzeć się dookoła i mamy jak na dłoni wszystkie osiągnięcia, pole działań i kierunek.
Myślącym pozostawiam ten przekaz do przemyśleń; ale nie, myślący widzą jak jest, tylko dlaczego milczą?
Pod publiczkę czyli wybory tuż, tuż. W końcu czas na poprawę wizerunku, bo z nienajlepszą ostatnio prasą szanse na reelekcję szybują w okolicach kilku procent, tym bardziej, że podobno do startu szykuje się ktoś, kto przebije samego Franciszka. Nie wiem ile w tym prawdy, ale w plotach zwykle tkwi jakieś ziarno prawdy.
A silna grupa pod wezwaniem...jak tak się chce pokazać potencjalnym wyborcom, biegiem zbierać śmieci w Bażańcu i dawnej "asfaltowni". To jest to coś powyżej Bażańca, a tam...dawne wysypisko w Południowych mogłoby się czuć zagrożone w dzierżeniu palmy pierwszeństwa.
Polecam również inne okoliczne laski, zagajniki, rowy i miejsca mało uczęszczane. Coś ustawa śmieciowa nie wypaliła, bo śmieci jak się pojawiały, tak się pojawiają. Zresztą, tu nie o śmieci chodziło tylko o kasę jaką udało się zedrzeć z ludzi.
No to: do roboty, lenie!
Dodatkowe fundusze na remont...zgoda, ale wpisanie w rejestr zabytków powoduje kilkukrotne zwiększenie kosztów, mnóstwo procedur biurokratycznych (zezwolenia, opinie biegłych, nadzory, opracowanie dokumentacji technicznej stosownej do charakteru obiektu i wiele innych).
Brawa dla radnego F. za robienie czegokolwiek (jedna jaskółka...) dla poprawy wizerunku, ale trzeba robić to z głową, poznać najpierw wszystkie "kruczki" i mało przyjemne niespodzianki.
Radny więcej analiz i przemyśleń zastosuje i... alleluja i do przodu!