Czechowice Postów: 1
|
Data: 18.07.2012; 22:44 Witam, czy ktoś może mi poradzić kto może mi takowe gniazdo usunąć, chodzi o budynek prywatny.
|
Czecho :) Postów: 125
|
Data: 19.07.2012; 12:25 Zadzwoń na Straż Pożarną ...przyjadą ,usuną bez problemu .
Pozdrawiam .
|
cz Postów: 94
|
Data: 19.07.2012; 12:25 sprobuj do strazy pozarnej
|
cz Postów: 94
|
Data: 19.07.2012; 12:26 ktos mnie ubiegł o sekundy ;)
|
Zabrzeg Postów: 66
|
Data: 19.07.2012; 12:50 Cztery lata temu miałam podobny problem i oczywiście Straż Pożarna mi pomogła .
|
Miasto Dziurawych Dróg Postów: 1168
|
Data: 19.07.2012; 12:59 W każdym sklepie ogrodniczym kupisz specjalny środek w spraju.Koszt-ok. 30 zeta za duże opakowanie, efekt piorunujący.
|
ligota Postów: 28
|
Data: 19.07.2012; 13:29 na gniazdo os to może i dobry taki spray, na szerszenie nie polecam.:) w zeszłym roku usuwała mi gniazdo szerszeni firma tym się zajmująca. W razie gdyby straż akurat nie miała czasu (mi tak powiedziano) podaję numer prywatny do faceta z tej firmy 516303400 mam nadz ze aktualny, pozdro
|
Czechowice-Dziedzice Postów: 1005
|
Data: 19.07.2012; 14:20 Straż Pożarna ale i tak środki chemiczne musisz sobie sama kupić.
|
;) Postów: 212
|
Data: 19.07.2012; 15:21 ze strony miasta Kielce:
"- Strażacy odmówili usunięcia gniazda os z mojego ganku. Do kogo mam się więc zwrócić? – pyta mieszkaniec Kielc.
Andrzej Rybicki z kieleckiej straży pożarnej tłumaczy, że od tego roku strażacy na takie wezwania reagują tylko w przypadku zagrożenia życia. – Mamy ratować, a nie wykonywać darmowe usługi – ripostuje komendant Rybicki.
Mieszkaniec Kielc od lat już boryka się z gniazdem os, które co roku niemal w tym samym miejscu zakładają gniazdo. – Moja żona jest uczulona na ich jad, dlatego co roku prosimy strażaków, by usunęli gniazdo. Nigdy nie było z tym problemu, a teraz usłyszałem, że oni już do tego typu zdarzeń nie jeżdżą. Jeśli nie strażacy to kto? – zastanawia się nasz czytelnik.
Kieleccy strażacy przyznają, że od szeregu już lat w letnich miesiącach mieli pełne ręce roboty, bo oprócz typowych dla nich działań, jak gaszenie pożarów czy wydobywanie rannych z wraków rozbitych samochodów, dochodziły jeszcze gniazda owadów, do których ratownicy byli notorycznie wzywani.
- Przyznajemy się z ręką na sercu, że sami nauczyliśmy ludzi tego, że reagowaliśmy po każdym wezwaniu do os czy szerszeni, które zagnieździły się u kogoś w domu czy na podwórzu. Od tego roku dyrektywy są jednak takie, aby reagować na wezwania do gniazd owadów tylko w sytuacji, gdy zagrożone jest życie – tłumaczy Andrzej Rybicki, zastępca komendanta kieleckich strażaków.
Komendant dodaje, że z roku na rok wezwań było coraz więcej. – Na każdą taką akcje wyjeżdża ciężki wóz z ratownikami na pokładzie. To wszystko liczone jest w tysiącach złotych, na to idą przecież pieniądze podatników. Naszym priorytetem jest ratowanie ludzkiego życia, nie zostaliśmy powołani do wykonywania usług, a tak traktujemy w większości przypadków usunięcie gniazda z czyjegoś domu.
Jak jednak zaznacza komendant Rybicki, nowe podejście do tego problemu nie oznacza, że strażacy zupełnie odseparowali się od tego problemu. – Gdy dostajemy sygnał o nagłych przypadkach, w których nie można ewakuować osób z jakiegoś terenu, gdzie zagnieździły się osy, wówczas bez zastanowienia podejmujemy działania. Gdyby na przykład osy pojawiły się na tereni dziecięcej kolonii, czy na oddziale szpitalnym, wtedy bez wątpienia przystępujemy do akcji. Jednak w przypadkach, gdy ktoś na terenie swojej działki czy na ganku swego mieszkania zobaczy gniazdo os i zgłasza się do nas, wówczas tłumaczymy tej osobie, że działania w tym zakresie powinien podjąć zarządca danego obiektu, który do tego został powołany – tłumaczy dalej Andrzej Rybicki.
Komendant zauważa, że na rynku pojawiły się firmy specjalizujące się w usuwaniu gniazd owadów. – Oni działają profesjonalnie, oczywiście odpłatnie. Do nich należy zgłaszać indywidualne przypadki – dodaje komendant Rybicki".
|
Czechowice-Dziedzice Postów: 1005
|
Data: 19.07.2012; 16:30 pooma tu nie chodzi o osy tylko szerszenie straż pożarna usuwa ale chyba w obrębie do 150 m od zabudowań ale jak pisałem wcześniej należy samemu kupić środki chemiczne .
|
Czechowice Postów: 30
|
Data: 19.07.2012; 20:37 Jeszcze pytanie gdzie urzadzily sobie gniazdo. Ja w tamtym roku mialem w kominie wentylacyjnym. Brak mozliwosci dojscia. Straz pokierowala mnie do fachowcow. Ci chcieli wykuwac dziure. Poradzilem sobie "Gasnica na osy i szerszenie" Ma zasieg okolo 6 metrow. Zadzialalo.
|
Czechowice Postów: 426
|
Data: 20.07.2012; 13:39 usuwanie gniazd os lub szerszeni wbrew pozorom jest bardzo łatwe. Stosuje się w formie oprysku odpowiednią kompozycję środków owadobójczych: jeden z nich ma działać natychmiast (efekt "knock down") aby owady ginęły zanim zaczną szaleć i zaatakują, drugi ma pozostawiać tzw. depozyt na opryskiwanej powierzchni, czyli stanowić trutkę dla niedobitków, które mogą później się pojawić. Ten drugi środek musi cechować się nieco dłuższym działaniem ale i jednocześnie działaniem tzw. gazowym aby wytłóc owady gdzieś głębiej, do których preparat nie dotarł (zabijają opary).
Powyższe środki - stosunkowo bezpieczne dla ludzi, szkodliwość na poziomie stosowanych w domu na muchy aerozoli, natomiast ich szkoldiwość chroniczna (oddalona w czasie) - wg mnie mniejsza niż przebywanie w obecności palacza tytoniu (czyli poje..nego truciciela).
Kiedyś Straż Pożarna prosiła mnie o pomoc - ja im robiłem "mieszankę" i wspólnie jeździlismy i usuwaliśmy gniazda. Nawet nic nie chciałem za preparaty bo koszt był minimalny, a ja miałem satysfakcję, że komuś pomogłem.
Obecnie należy oficjalnie zwrócić się do zakładu DDD (chyba najbliższy w Kniowie) ale dobrze aby umieli dobrać środek. Pozdrawiam.
|
Czechowice-Dziedzice Postów: 97
|
Data: 28.07.2012; 04:03 Witam.
Straż usuwa gniazda tylko wówczas gdy stanowi to bezpośrednie zagrożenie dla ludzi tzw. przypadki nagłe.
Zresztą można o tym przeczytać na stronie komendy miejskiej bielskiej PSP.
Jest tam również wykaz firm zajmujących się zwalczaniem gniazd owadów błonkoskrzydłych.
|